Info

avatar Ten notatnik rowerowy prowadzi morten z mieściny Pietrzykowice. Z Bikestats mam przejechane 43236.26 kilometrów w tym 35.70 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.33 km/h i pracuję nad tym, żeby było lepiej.
Więcej o mnie.

button stats 
                  bikestats.pl button stats 
                  bikestats.pl button stats 
                   bikestats.pl button stats 
                   bikestats.pl button stats 
                   bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy morten.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 108.60km
  • Czas 05:28
  • VAVG 19.87km/h
  • Podjazdy 1363m
  • Sprzęt Magik
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dookoła Parku Krajobrazowego Beskidu Małego

Czwartek, 12 października 2017 · dodano: 16.10.2017 | Komentarze 6

Czysty w formie ojcing. Dzieci do szkoły zawiozła żona. Sama sobie coś tam zaplanowała, więc mi zostało tylko wsiąść na rower.
Godzina 4:00 budzik dzwoni. Powolne przygotowania do wyjazdu. Kawa. O godzinie 05:03 wyjeżdżam. Ciemno jeszcze. Jadę na Bielsko Białą. Chłodno.
Dookoła Parku Krajobrazowego Beskidu Małego, zaraz po wyjeździe Wilkowice
Dookoła Parku Krajobrazowego Beskidu Małego, zaraz po wyjeździe Wilkowice © morten

W Bielsku krążenie za bankomatem. Nie wziąłem gotówki a licho nie śpi.
Bielsko bez przeszkód. Samochodowe piekło zaczęło się na wyjeździe na trasę Bielsko - Kraków. byłem na to przygotowany mentalnie i po prostu przejechałem bez większych refleksji do Kobiernic.
Dookoła Parku Krajobrazowego Beskidu Małego, widok na Straconkę
Dookoła Parku Krajobrazowego Beskidu Małego, widok na Straconkę © morten
Dookoła Parku Krajobrazowego Beskidu Małego, w kierunku z Bielska na Kobiernice
Dookoła Parku Krajobrazowego Beskidu Małego, w kierunku z Bielska na Kobiernice © morten

Tak trochę szamotałem się z mocowaniem torby na aparat na kierownicy. Muszę kupić coś dedykowanego lub zrobić jakiś zmyślny patent na to.
Dookoła Parku Krajobrazowego Beskidu Małego Magik w wersji drogowej
Dookoła Parku Krajobrazowego Beskidu Małego Magik w wersji drogowej © morten


Dalej droga przez Czaniec Roczyny do Andrychowa przebiega spokojnie poranny ruch nie jest za duży ale odczuwalny.
Mijam świetne miejsca z widokami na północne wierzchołki Beskidu Małego.
Dookoła Parku Krajobrazowego Beskidu Małego okolice Andrychowa widok na Złotą Górkę
Dookoła Parku Krajobrazowego Beskidu Małego okolice Andrychowa widok na Złotą Górkę © morten

Następnie wjeżdżam do Andrychowa.
Dookoła Parku Krajobrazowego Beskidu Małego kapliczka w Roczynach
Dookoła Parku Krajobrazowego Beskidu Małego, krzyż przydrożny w Roczynach © morten

Po przejechaniu Andrychowa, dalej na Wadowice piekielną krajówką. Ale średnia prędkość wysoka.
Szybko pojawiam się w Wadowicach. Jakieś 50 minut później niż zakładałem. Robienie zdjęć też zabiera czas. Ponad to długo zeszło mi z bankomatem.
Dookoła Parku Krajobrazowego Beskidu Małego Wadowice rynek
Dookoła Parku Krajobrazowego Beskidu Małego Wadowice rynek © morten

Po śniadaniu na rynku, wyjeżdżam w stronę Suchej Beskidzkiej. Mijam słynny zalew w Świnnej - Porębie i skręcam na Tarnawę Górną, po drodze robię zdjęcia jeziora. Jest pięknie.
Dookoła Parku Krajobrazowego Beskidu Małego zbiornik Świnna Poręba
Dookoła Parku Krajobrazowego Beskidu Małego zbiornik Świnna Poręba © morten
Dookoła Parku Krajobrazowego Beskidu Małego, zbiornik Świnna Poręba
Dookoła Parku Krajobrazowego Beskidu Małego, zbiornik Świnna Poręba © morten
Dookoła Parku Krajobrazowego Beskidu Małego, zbiornik Świnna Poręba
Dookoła Parku Krajobrazowego Beskidu Małego, zbiornik Świnna Poręba © morten
Dookoła Parku Krajobrazowego Beskidu Małego widok na Mucharz
Dookoła Parku Krajobrazowego Beskidu Małego widok na Mucharz © morten


Droga na Tarnawę wita mnie 13% podjazdem. Czuję, już kilometry w nogach ale podjeżdżam kolejne wzniesienia.
Dookoła Parku Krajobrazowego Beskidu Małego Kapliczka w
Dookoła Parku Krajobrazowego Beskidu Małego Kapliczka koło drogi Jaworki Śleszowice © morten
Dookoła Parku Krajobrazowego Beskidu Małego droga do Krzeszowa
Dookoła Parku Krajobrazowego Beskidu Małego droga do Krzeszowa  © morten


Okolica była tak piękna, że tylko podziwiać.
Zostało jakieś 35 km. Nogi straciły świeżość. Podjazdy pokonywałem coraz wolniej.
Droga do Pietrzykowic minęła przyjemnie mimo wszystko.
Udało się drugi raz w tym roku przekroczyć granicę 100 km. W kolejnym roku dobrze byłoby robić takie trasy przynajmniej raz w miesiącu. Zobaczymy dzieci rosną.





Komentarze
morten
| 10:39 wtorek, 24 października 2017 | linkuj 5 kkm jest w zasięgu lecz bez spiny bo to też przeszkadza w czerpaniu frajdy z jazdy.
U Ciebie to chyba już tylko 600 do 5000. A do Ciebie też zaglądnę bo dużo fajnych tras na śląsku tam opisujesz. Rodzinka lubi trasy u was.
Lapec
| 07:19 wtorek, 24 października 2017 | linkuj A to prawda, kumpel opowiadał że był o niebo bardziej dumy z córki pierwszej "50tki" niż swojej "250-tki" Bedę obserwował wpisy i poczynania rodzinki :)
PS: Powodzenia również przy małej misji 5kk, mi jeszcze ok 700km zostało ale też jakoś bez parcia szczególnego dokręcam heh
morten
| 21:59 poniedziałek, 23 października 2017 | linkuj Weekendowe tripy mogą mieć też 8 km ,trwać 4 godziny i mieć 25 postojów. Znam temat od podszewki. Ale z drugiej strony cieszy jak młody po glebie na asfalcie, wstaje, otrzepuje spodnie i z zaciśniętymi zębami siada na rower, żeby dojechać do celu, zawrócić i wrócić do domu pokonując podjazd, który wydawał się w mniemaniu ojca nie do podjechania dla malca. Cieszy jak z 8 km robi się 15, 20, 28 ... W tych chwilach paradoksalnie nie rower jest najważniejszy a relacje jakie się tworzą podczas wspólnej jazdy. Dla ojca rowerzysty zostaje zostaje jeszcze uprawianie "ojcingu"
Lapec
| 12:19 poniedziałek, 23 października 2017 | linkuj Setki jak zawsze gratuluję :)
Co do zarażenia się rowerowym stylem życia to są plus i minusy (ponoć bo dzieci nie mam :P) na plus wiadomo: sport to zdrowie ale też trzeba się przyzwyczajać do weekendowych tripów po 20 km w 6 godzin ze średnią 11km/h i 23-ma postojami ;)
morten
| 05:00 środa, 18 października 2017 | linkuj Zgadza się. Myślę, że wrócę tam niejednokrotnie.
Moje plany na ten rok były bardzo ambitne:
przekroczyć 10 000 km ( nie wiem czy uda mi się 5 kkm zrobić ale są inne sprawy o niebo ważniejsze )
zrobić 100 km ( tu ok x2), zrobić 150 km, 200 km, jak na razie niestety.
Najważniejsze w tym roku jest to, że rodzinka pomału zaraża się cyklozą.
WolfPL
| 10:26 wtorek, 17 października 2017 | linkuj Tereny do zwiedzenia i wycieszek rowerowych są wspaniałe. Fajna wycieczka.
Ja w tym roku 9 razy orzekroczyłem setke :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa zdraz
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]