Info

avatar Ten notatnik rowerowy prowadzi morten z mieściny Pietrzykowice. Z Bikestats mam przejechane 43236.26 kilometrów w tym 35.70 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.33 km/h i pracuję nad tym, żeby było lepiej.
Więcej o mnie.

button stats 
                  bikestats.pl button stats 
                  bikestats.pl button stats 
                   bikestats.pl button stats 
                   bikestats.pl button stats 
                   bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy morten.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Wycieczki

Dystans całkowity:522.90 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:31:12
Średnia prędkość:16.76 km/h
Maksymalna prędkość:69.80 km/h
Suma podjazdów:6924 m
Suma kalorii:3940 kcal
Liczba aktywności:11
Średnio na aktywność:47.54 km i 2h 50m
Więcej statystyk
  • DST 48.30km
  • Czas 02:20
  • VAVG 20.70km/h
  • Podjazdy 757m
  • Sprzęt Zszyty
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nadwyżki i deficyty ciepła.

Sobota, 6 października 2018 · dodano: 18.11.2018 | Komentarze 0

Takie sobotnie przeciągnięcie łydy. Na początku ciepełko nawet się trochę spociłem. Błędem było niezabranie dodatkowej warstwy na zjazdy. Po odkryciu nowego dla mnie asfaltu w Gilowicach zjechałem tamtędy i zaczęło się wymrażanie. Odczuwalnie było to coś jak -5 stopni. Brrrr.... karą za lekkomyślność był oczywiście katar w najbliższych dniach ale co ujechałem to moje...
Zaczynamy od dobrej kawy:

potem mamy już widoczki:


Gilowice rześki poranek. Widok na Pilsko ostatni plan po lewej i pasmo Lipowskiej i Rysianki w centrum kadru na horyzoncie.

To jest ta nowa droga nie jechana jeszcze przeze mnie. Na końcu tego zjazdu będzie już nieźle pizgać.

Dojechałem do Żywca i zdecydowałem, że zjadę nad jezioro by zobaczyć nową DDR kę.
Tu część szutrowa:

a tu niestety kostka ( ciekawe czy przy projektowaniu ktokolwiek zapytał prawdziwych rowerzystów czy DDR robi się z kostki brukowej)

Jeszcze zmarznięty ale szczęśliwy zrobiłem podjazd i rozgrzałem się dojeżdżając do domu.
Chciałbym tak częściej ale muszę jeszcze poczekać, chłopcy rosną.....


  • DST 108.60km
  • Czas 05:28
  • VAVG 19.87km/h
  • Podjazdy 1363m
  • Sprzęt Magik
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dookoła Parku Krajobrazowego Beskidu Małego

Czwartek, 12 października 2017 · dodano: 16.10.2017 | Komentarze 6

Czysty w formie ojcing. Dzieci do szkoły zawiozła żona. Sama sobie coś tam zaplanowała, więc mi zostało tylko wsiąść na rower.
Godzina 4:00 budzik dzwoni. Powolne przygotowania do wyjazdu. Kawa. O godzinie 05:03 wyjeżdżam. Ciemno jeszcze. Jadę na Bielsko Białą. Chłodno.
Dookoła Parku Krajobrazowego Beskidu Małego, zaraz po wyjeździe Wilkowice
Dookoła Parku Krajobrazowego Beskidu Małego, zaraz po wyjeździe Wilkowice © morten

W Bielsku krążenie za bankomatem. Nie wziąłem gotówki a licho nie śpi.
Bielsko bez przeszkód. Samochodowe piekło zaczęło się na wyjeździe na trasę Bielsko - Kraków. byłem na to przygotowany mentalnie i po prostu przejechałem bez większych refleksji do Kobiernic.
Dookoła Parku Krajobrazowego Beskidu Małego, widok na Straconkę
Dookoła Parku Krajobrazowego Beskidu Małego, widok na Straconkę © morten
Dookoła Parku Krajobrazowego Beskidu Małego, w kierunku z Bielska na Kobiernice
Dookoła Parku Krajobrazowego Beskidu Małego, w kierunku z Bielska na Kobiernice © morten

Tak trochę szamotałem się z mocowaniem torby na aparat na kierownicy. Muszę kupić coś dedykowanego lub zrobić jakiś zmyślny patent na to.
Dookoła Parku Krajobrazowego Beskidu Małego Magik w wersji drogowej
Dookoła Parku Krajobrazowego Beskidu Małego Magik w wersji drogowej © morten


Dalej droga przez Czaniec Roczyny do Andrychowa przebiega spokojnie poranny ruch nie jest za duży ale odczuwalny.
Mijam świetne miejsca z widokami na północne wierzchołki Beskidu Małego.
Dookoła Parku Krajobrazowego Beskidu Małego okolice Andrychowa widok na Złotą Górkę
Dookoła Parku Krajobrazowego Beskidu Małego okolice Andrychowa widok na Złotą Górkę © morten

Następnie wjeżdżam do Andrychowa.
Dookoła Parku Krajobrazowego Beskidu Małego kapliczka w Roczynach
Dookoła Parku Krajobrazowego Beskidu Małego, krzyż przydrożny w Roczynach © morten

Po przejechaniu Andrychowa, dalej na Wadowice piekielną krajówką. Ale średnia prędkość wysoka.
Szybko pojawiam się w Wadowicach. Jakieś 50 minut później niż zakładałem. Robienie zdjęć też zabiera czas. Ponad to długo zeszło mi z bankomatem.
Dookoła Parku Krajobrazowego Beskidu Małego Wadowice rynek
Dookoła Parku Krajobrazowego Beskidu Małego Wadowice rynek © morten

Po śniadaniu na rynku, wyjeżdżam w stronę Suchej Beskidzkiej. Mijam słynny zalew w Świnnej - Porębie i skręcam na Tarnawę Górną, po drodze robię zdjęcia jeziora. Jest pięknie.
Dookoła Parku Krajobrazowego Beskidu Małego zbiornik Świnna Poręba
Dookoła Parku Krajobrazowego Beskidu Małego zbiornik Świnna Poręba © morten
Dookoła Parku Krajobrazowego Beskidu Małego, zbiornik Świnna Poręba
Dookoła Parku Krajobrazowego Beskidu Małego, zbiornik Świnna Poręba © morten
Dookoła Parku Krajobrazowego Beskidu Małego, zbiornik Świnna Poręba
Dookoła Parku Krajobrazowego Beskidu Małego, zbiornik Świnna Poręba © morten
Dookoła Parku Krajobrazowego Beskidu Małego widok na Mucharz
Dookoła Parku Krajobrazowego Beskidu Małego widok na Mucharz © morten


Droga na Tarnawę wita mnie 13% podjazdem. Czuję, już kilometry w nogach ale podjeżdżam kolejne wzniesienia.
Dookoła Parku Krajobrazowego Beskidu Małego Kapliczka w
Dookoła Parku Krajobrazowego Beskidu Małego Kapliczka koło drogi Jaworki Śleszowice © morten
Dookoła Parku Krajobrazowego Beskidu Małego droga do Krzeszowa
Dookoła Parku Krajobrazowego Beskidu Małego droga do Krzeszowa  © morten


Okolica była tak piękna, że tylko podziwiać.
Zostało jakieś 35 km. Nogi straciły świeżość. Podjazdy pokonywałem coraz wolniej.
Droga do Pietrzykowic minęła przyjemnie mimo wszystko.
Udało się drugi raz w tym roku przekroczyć granicę 100 km. W kolejnym roku dobrze byłoby robić takie trasy przynajmniej raz w miesiącu. Zobaczymy dzieci rosną.




  • DST 97.00km
  • Czas 07:42
  • VAVG 12.60km/h
  • Podjazdy 300m
  • Sprzęt Magik
  • Aktywność Jazda na rowerze

Balaton i niespełnione marzenie

Poniedziałek, 14 sierpnia 2017 · dodano: 16.09.2017 | Komentarze 0

Zbiorczo z wakacji nad Balatonem.
Niespełnione marzenie o zrobieniu Balaton korut, około 210 km dokoła węgierskiego jeziorka.
Ale jest po co wracać.
Rodzinka codziennie jeździła na rowerze. Do sklepu, na obiad, na plażę.
Dwie krótkie wycieczki obfitujące w przygody.
Każdy uczestnik ma rozwalone kolano.


  • DST 104.50km
  • Czas 05:04
  • VAVG 20.62km/h
  • VMAX 58.00km/h
  • Podjazdy 1116m
  • Sprzęt Magik
  • Aktywność Jazda na rowerze

Marcowe ( nie piwo ) GF_[9303]

Niedziela, 12 marca 2017 · dodano: 15.03.2017 | Komentarze 0

Miało być tak.
Wstaję rano. Żona i dzieci jeszcze śpią. Robię śniadanie, piję kawę. Ubieram obcisły strój od Raphy.
Wstaje słońce.
Ostatnie spojrzenie na uśpiona rodzinę. Wychodzę. Idę do garażu, pompuję koła w moim carbonowym cacuszku, do kieszonek na plecach wkładam pieniądze na kawę, banana i trochę cukierków a także telefon z uruchomioną Stravą. Wkładam carbonowe SIDI , na nos Oakleye i wyjeżdżam w epicką podróż. Jest ciepło świeci słońce. Przede mną ponad 100 km rowerowego raju. Podjazdy na przełęcze, szybkie zjazdy, kawa w uroczej kawiarence, obiad i moc w nogach. Cudowne zmęczenie i poklask społeczności.

A było tak.
Obudzony przez dzieci, robię z żoną szybkie śniadanie. Poranny rozgardiasz nie pozwala na chwilę wytchnienia. W podczas przygotowań wyjścia do kościoła, wyciągam długie spodnie kolarskie z Lidla, starą kurtkę Hi-tech’a okulary z Decathlonu. Przypomniałem sobie, że wczoraj miałem wymienić klocki w V-breakach z tyłu w moim górskim Kellysie na 26 calowych kołach, zdjąć błotniki (bo dojeżdżam nim do pracy ), odpiąć lampki, odblaski, zdjąć zabezpieczenie anykradzieżowe. Cóż, v-ki trochę podciągnę, a resztę zostawię bo jak wrócę z kościoła to będzie już dziesiąta. Koła dopompuję jutro. Na rower zakładam sakwę podsiodłową i biorę wodę do bidonu a herbatę do termosa i w koszyk na ramę. Po mszy staram się uspokoić moich małych rozrabiaków i pomóc żonie ile się tylko da, naczynia sprzątanie i takie tam.
Jest jedenasta, zakładam kask z Deca, buty zimowe bo jest 2 st.C i pada śnieg. Dzisiaj chyba nie uda się pyknąć tej sety. No cóż jadę ile się da. Po „epickim” podjeździe na Huciska w Wilkowicach, Mapa Wilkowic na Huciskach w miejscu gdzie odchodzi droga asfaltowa na Magurkę
Mapa Wilkowic na Huciskach w miejscu gdzie odchodzi droga asfaltowa na Magurkę © morten

 zjeżdżam na pełnym gazie w kierunku Bielska. Okazało się, że z planowanej trasy na dziś i tak nic nie wyjdzie, pogoda jest niepewna. Zamiast skręcić na wymyśloną naprędce pętlę wkoło komina, jadę prosto. Nie chce mi się zawracać, jadę więc odcinkiem trasy zaplanowanej jeszcze wczoraj. Po kolejnym epickim podjeździe w Lipniku, stwierdziłem, że to może być ciężki dzień. Znowu sypie śnieg.
Kościół w Lipniku ( Bielsko )
Kościół w Lipniku ( Bielsko ) © morten

Beskid Mały Gaiki i Hrobacza Łąka
Beskid Mały Gaiki i Hrobacza Łąka © morten

Przejechałem Kęty i dalej jadę w kierunku Oświęcimia.

Wjazd do Kęt
Wjazd do Kęt © morten

  Na stacji benzynowej postój na potrzeby i zakupy. Łyk ciepłej herbaty z termosu ( zdał egzamin na 6 ) i zaświeciło słońce. Szybka decyzja, mam 40 km, więc jeszcze minimum 60 do planu. Kilka następnych godzin to jazda z łapaniem kilometrów tak aby zrobić swoje i wykonać coś na kształt pętli ( tak lubianej przeze mnie).
Stawy w Malcu
Stawy w Malcu © morten
Centrum Osieka
Centrum Osieka © morten
Słynne MOLO w Osieku
Słynne MOLO w Osieku © morten
Nidek niedaleko Andrychów
Nidek niedaleko Andrychów © morten
Drewniany kościółek w Nidku
Drewniany kościółek w Nidku © morten
W tle majaczy (C)Hrobacza Łąka
W tle majaczy (C)Hrobacza Łąka © morten

Zahaczyłem o Andrychów i wyliczyłem, że 100 km wypadnie gdzieś w okolicach Żywca.
Andrychów wjazd od strony Nidka
Andrychów wjazd od strony Nidka © morten

Na kolejny „epicki” podjazd nie starczyło mi sił. Przełęcz Kocierską zostawiam więc na inne czasy. Szybki ( o ile średnia 21 km/h to szybko) przejazd do Żywca z postojem na zaporze Porąbka ( równe 80 km ) Magik na zaporze
Magik na zaporze "Porąbka" w tle Rogacz i Czupel © morten
Widok z zapory
Widok z zapory "Porąbka" w stronę Porąbki © morten
Zapora
Zapora "Porąbka" w Międzybrodziu Bialskim © morten

Równo pod Mc’syfem w Żywcu stuka 100 km. W domu byłem o godzinie 16:40. Teraz najcięższe zadanie w cały dniu. Opanowanie moich ukochanych brzdąców i pomoc małżowince.
Konkluzja: jesteś ojcem masz 1 dzień wolnego, kilka godzin urwane rodzinie, i 100 km, bierz się za ojcing, czyli robienie tego wszystkiego na co nie masz czasu będąc ojcem.

Technikalia.
HTC Desire 620. Całe ponad pięć godzin z włączonym nagrywaniem śladu i wyświetlaczem, żużycie baterii 70%. Wynik co najmniej zadowalający.
Termos Termite 0,5 litra umieszczony w koszyku na bidon, czyli cały czas owiewany. Herbata po pięciu godzinach około 40 st.C. Szczerze polecam.
Jedzenie. 1 banan, 2 mandarynki, 0,5 l herbaty, 10 cukierków Nimm2, ¾ paczki żelków. Nawet starczyło. Śniadanie standardowe, jakaś wędlina i chleb. Nie było owsianki na wodzie.
Rower. Bez awarii. Wszystko pracowało cichutko i sprawnie tak jak lubię. Po nabytych doświadczeniach, stwierdzam, że 26 cali nadaje się na długie trasy ale z dużą dawką samozaparcia.

To pierwszy tak długi wyjazd rowerem. Zbadałem swój organizm, poznałem jego ograniczenia na tym etapie. Wiem co poprawić, co zmienić ( rower ?? ). 100 km na rowerze nie można traktować w kategorii czegoś wyjątkowego, zwłaszcza tu na BS. Poziom zadowolenia był na bardzo wysoki. Mogę sobie dodać kategorię wpisów „>100km”. Na koniec, noś okulary na rowerze podczas jazdy, od ciągłego zimnego wiatru można nabawić problemów z oczami.


  • DST 30.00km
  • Czas 01:39
  • VAVG 18.18km/h
  • VMAX 63.40km/h
  • Podjazdy 662m
  • Sprzęt Magik
  • Aktywność Jazda na rowerze

DPD_204

Sobota, 26 listopada 2016 · dodano: 30.11.2016 | Komentarze 0

4000 km przekroczone.
Założeniem na ten rok było przejechanie 2000 km. Zatem 200 % planu na 2016. (na bikestats tego nie widać ale nie wszystkie jazdy są wpisane, dane ze Stravy )
Jedziemy dalej
Trasa:


  • DST 25.70km
  • Czas 03:10
  • VAVG 8.12km/h
  • Podjazdy 417m
  • Sprzęt Magik
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jura krakowsko-częstochowska; Zamki z dziećmi

Niedziela, 4 września 2016 · dodano: 22.12.2016 | Komentarze 0

Najcięższa trasa pokonana przez Młodego.
25 km z dużą ilością podjazdów.
Dumny jestem zwłaszcza z podjazdu w segmencie "podzamcze" na Stravie . Po 24 km wyjechał bez zatrzymywania i prowadzenia. Szacun dla Niego.


  • DST 25.00km
  • Czas 01:22
  • VAVG 18.29km/h
  • VMAX 54.40km/h
  • Podjazdy 320m
  • Sprzęt Magik
  • Aktywność Jazda na rowerze

DPD_142

Czwartek, 4 sierpnia 2016 · dodano: 19.11.2016 | Komentarze 0



  • DST 13.40km
  • Czas 00:50
  • VAVG 16.08km/h
  • VMAX 67.70km/h
  • Kalorie 810kcal
  • Podjazdy 425m
  • Sprzęt Magik
  • Aktywność Jazda na rowerze

DPD_98_cz_1_to MB

Czwartek, 9 czerwca 2016 · dodano: 18.11.2016 | Komentarze 0



  • DST 16.70km
  • Czas 00:43
  • VAVG 23.30km/h
  • VMAX 59.80km/h
  • Podjazdy 257m
  • Sprzęt Magik
  • Aktywność Jazda na rowerze

DPD_98_cz_2_to_P

Czwartek, 9 czerwca 2016 · dodano: 18.11.2016 | Komentarze 0



  • DST 14.70km
  • Czas 00:54
  • VAVG 16.33km/h
  • VMAX 69.80km/h
  • Kalorie 871kcal
  • Podjazdy 433m
  • Sprzęt Magik
  • Aktywność Jazda na rowerze

DPD_96_to MB

Środa, 8 czerwca 2016 · dodano: 18.11.2016 | Komentarze 0